ROYAL STYLE WEDDING IN GERMANY. WEDDING PHOTOGRAPHER GERMANY
We love to travel, to meet new people and be part of such a beautiful moments in their lives as weddings are. However, our hearts rejoice even more, when we meet with admiration for our work. Both from the couple (it’s above all!), the family and their friends side.
With Veronica and Robert we met (exactly) thanks to a mutual friends, whose wedding we photographed. They liked the photos so much, that they couldn’t imagine anyone else who could capture their day. That’s how we landed in the West Germany, in a charming town in the Hesse region (on couple request, the wedding venue can’t be disclosed).
The wedding day was preceded by so-called Polterabend. There was plenty of fun, meetings after years, regional costumes, good food and drinks. And, of course, what Polterabend is famous for, porcelain breaking (it was so beautiful, that it was hard to look at!).
The wedding day itself also ran in a very nice atmosphere. Veronica and Robert did a great job with the whole venture. The first part of the reception took place in a charming garden belonging to a close family of the Bride & Groom, while the second part took place in an equally refined interior in evening dresses. And at the end … a party until dawn.
Uwielbiamy podróżować, poznawać nowych ludzi i być częścią tak pięknych chwil w ich życiu jakimi są śluby. Jeszcze bardziej jednak radują się nasze serca, gdy spotykamy się z podziwem dla naszej pracy. Zarówno ze strony pary (to przede wszystkim!), rodziny, jak i ich znajomych.
Z Veronicą i Robertem poznaliśmy się (właśnie) dzięki wspólnym znajomym, których ślub fotografowaliśmy. Zdjęcia tak im się spodobały, że nie wyobrażali sobie nikogo innego, kto mógłby uwiecznić ich dzień. W taki więc oto sposób wylądowaliśmy w zachodniej części Niemiec, w urokliwej miejscowości w landzie Hesse (na prośbę pary, miejsce ślubu nie może być ujawnione). Dzień ślubu poprzedzał (dobrze znany rownież na Kaszubach) tzw. Polterabend. Nie zabrakło przy tym dobrej zabawy, spotkań po latach, regionalnych strojów, dobrego jedzenia oraz picia. No i oczywiście tego z czego słynie Polterabend, a mianowicie tłuczenia porcelany (tak ładnej, że aż żal było patrzeć!).
Sam dzień ślubu przebiegał w równie miłej atmosferze. Veronica i Robert świetnie poradzili sobie z całym przedsięwzięciem. Pierwsza część przyjęcia odbyła się w urokliwym ogrodzie rodzinnej posiadłości Państwa Młodych, druga natomiast już w strojach wieczorowych w równie wytwornym wnętrzu. A na koniec… impreza do białego rana.
Wedding day | Dzień ślubu
Świetne! Piękna gra światła. Widzicie więcej niż można zobaczyć :) Brawo!
Obejrzałem z wielką przyjemnością, prześwietny materiał!
Ile tu się dzieje! I to światło, i momenty, i wzruszenia, i radości, jest wszystko i tak pięknie pokazane! Uwielbiam Wasze fotografie.